Jesień w tym roku jest wyjątkowo piękna, więc staram się ją wykorzystywać w pełni, bo strach przed zimą jak zawsze jest u mnie spory ; ) Niestety w ostatnim czasie miałam wymuszoną, biegową przerwę i tym trudniej było mi wysiedzieć w domu.. ; ( Bieganie tak już mi weszło w krew, że po każdej nawet najmniejszej przerwie mam wrażenie, jakbym nie biegała co najmniej od miesiąca i dosłownie czekam na każdy trening! ; )
Bardzo lubię obecny czas, kiedy nie mam planu, którego muszę się trzymać i biegam typowo rekreacyjnie ; ) W ostatnim tygodniu nie tylko „odpoczywałam”, ale dodatkowo realizowałam się na moich kulinarnych ścieżkach i po tych podróżach czuję się zdecydowanie cięższa… ; ) W czasie przygotowań do maratonu spalenie zbędnych kalorii zdecydowanie lepiej mi wychodziło : D
Dziś na początku biegu, kolejny raz doskwierały mi plecy i zdecydowanie muszę popracować nad tą partią ciała i moją postawą, nie tylko podczas biegania… ;/ W tym roku nie planuję już żadnych startów, choć bardzo ubolewam nad tym, że nie uda mi się wziąć udziału w toruńskim półmaratonie św. Mikołajów, bo to jedna z moich ulubionych imprez! Jeśli macie okazję gorąco polecam!!! : )
olaobieganiu napisał(a):
Racja, jesień jest absolutnie piękna w tym roku, nie dość że są złote liście, to jeszcze jest ciepło, nic tylko wykorzystywać każdy moment na wyjście na dwór !
Marta napisał(a):
Dokładnie, temperatura idealna 🙂
Maria napisał(a):
Jesień jest fajna, bo powietrze jest rześkie, ale nie jest jeszcze bardzo zimno. Mam nadzieję, że podróże kulinarne były udane 😉 mi przybyło kg ale o dziwo w trakcie przygotowań do maratonu…! Po prostu apetyt mi dopisywał… A na plecy i brzuch dobra jest deska, choć ja osobiście tego ćwiczenia nie lubię, to „zmuszam” się wręcz żeby ją robić, bo daje efekty.
Marta napisał(a):
Marysiu dziękuję wyjazdy były świetne, bardzo lubię podróżować, a do tego przygotowywanie pysznego jedzenia – bajka 😀 spróbuję z tą deską bo u mnie brzuch też jest w słabej formie… ; ) ja od zawsze kocham jeść, więc jak dużo biegałam to jakoś waga stała w miejscu, ale teraz jest ciężko (dosłownie) 😀
BiegamBoBiegam napisał(a):
Te jesienne kolory! Jest pięknie! Muszę jednak przyznać, że po zmianie czasu, jak wracam do domu i wybieram się na trening to jest już ciemno. Muszę wybierać oświetlone trasy, albo w końcu przekonać się do siłowni 🙁
Marta napisał(a):
Zmiana czasu rzeczywiście komplikuje sprawy i dobrze Cię rozumiem, bo ja również nie lubię biegać po zmroku… Na szczęście mam możliwość biegać rano, ale wtedy, gdy jest już widno 🙂 Ale siłownia nie jest taka zła.. lepsza bieżnia niż nic 😉